Ucząc się angielskiego i widząc jego codzienną ekspansję, myślimy sobie, że jest tak oryginalny jak sam Brexit, a tym Brytyjczykom to musi być w ogóle cwaniacko fajnie. Tylko widzicie, język angielski z chmurki nie spadł i z Wielkiej Brytanii to on się nie wywodzi, a wodzi to nas tylko ten fakt za nos. Łapcie 10 najważniejszych informacji o języku angielskim i skąd on przyczłapał!
Historia języka angielskiego
1. Toponimia – podstawa do poznania korzeni języka
To właśnie nazwy geograficzne wskazują nam od lat, z którego okresu wywodzi się dane słowo i kto jest jego twórcą. Przez zbadanie nazw geograficznych – toponimów – możemy dowiedzieć się sporo o kulturze, a nawet ekonomii danego kraju. Stąd znamy większość faktów dotyczących jezyka angielskiego. Dla przykładu, saxońska nazwa złożona angielskiego miasta Swindon, oznacza:
I tak oto wiemy, że Swindon to wzgórze, gdzie niegdyś były wielkie obszary z farmami świń. Proste.
2. Język angielski nie narodził się w Wielkiej Brytanii
Dawno, dawno temu – jakieś 3500 lat p.n.e. – zgodnie z Teorią kurhanową – po europejskich i azjatyckich ziemiach człapali sobie Kurhanowie. Z biegiem tego człapania, tworzyli nowe osady i nowe dialekty. Z tych dialektów utworzyły się przeróżniaste praindoeuropejskie języki. Jednym z plemion indoeuropejskich, które ruszyły w daleką wędrówkę, byli Celtowie. Człapali, człapali i przyczłapali do Wielkiej Brytanii. Języki celtyckie były przede wszysktim znane jako odmiany: kornijska, walijska i galijska. I tak przez jakieś kilkaset lat język Celtów angielszczyzny specjalnie nie pokolorował, ale zanim został zanglicyzowany, pozostawił po sobie ślad w nazwach:
rzek: Thames, Don (i inne)
miast: London, Belfast, Dublin (i inne)
regionów: Kent, Devon (i inne)
2. AD 43 – pierwsi najeźdźcy – Rzymianie – latynizacja języka
Na nieszczęście Celtów, do Anglii przyczłapali Rzymianie. Nie myślcie sobie, że jak Rzymianie to od razu wszystko będą chcieli odkrywać po swojemu. Zresztą, aż tyle nie odkryli, bo greka i łacina bazują na sanskrycie, który wcale taki oryginalny nie jest, bo wywodzi się z jednej praindoeuropejskiej familii… Ale nie o tym. Rzymskie głowy postanowiły, że zlatynizują dotychczas utworzone i używane przez Celtów toponimy, które utrzymały się do dziś tylko w niewielu określeniach, jak np. Lancaster od łac. castra (pol. obóz). Na dokładkę, podczas ich panowania, celtycką nazwę London, postanowili zamienić na łac. Londinium. Komuś tu trochę palma odbiła i chciał być taki bardzo rojal…
Łacińskie słowo matero o czymś wam przypomina? Zgadza się, angielska mother.
Nie tylko rzeczownikami język stoi. Łaciński czasownik est dał początek angielskiemu is.
Idzie, idzie Old English (staroangielski)…
3. V w. – druga fala najazdów – Anglosasi – germanizacja języka
Rok 449 ujrzał przybycie trzech plemion germańskich: Anglów, Sasów i Jutów. Rzadziej wspomina się o Fryzach, którzy również mieli swój udział w tworzeniu się ówczesnego języka. Wraz ze swoim impertynenckim najazdem, przemycili na wyspy język Englisc. Ale zaraz, co się stało z nejtiv Celtami? Całkiem spoko, spokojnym (nikt ich specjalnie nie atakował) spacerkiem, który trwał na oko 250 lat, w końcu udało się im uciec ze wschodu na zachód. Gdzieniegdzie znów przyczłaptali za nimi Anglosasi, ale z biegiem czasu zintegrowali się i połączyli językowe siły. Celtowie, którzy żyli na północy lub dalekim zachodzie (Szkocja, Walia, Cornwall), pozostali w swoim rdzennym gronie i tam, niezależnie od języka germańskich plemion, stworzyli literaturę celtycką. Na terenach, gdzie osiedlili się Anglosasi, barw nabierał zachodniogermański język, ewoluując w staroangielski, który cechowały:
pięcioprzypadkowa deklinacja
liczba podwójna
przymiotniki i rzeczowniki miały określony rodzaj (rodzajniki męskie i żeńskie)
4. IX w. – trzecia fala najazdów – Wikingowie – skandynawskie cacuszka w języku angielskim
(z całego brutalnego serduszka polecam serial Wikingowie, wypasik wersja na Netfliksie , mało kiedy mija się z prawdą, a do tego te wyborne językowe formy!)
Wielgachni przybysze z Dani, Norwegii i Szwecji najechali Anglię i zajęli całą wschodnią część, a ich plądrowaniu nie było końca…
Aż w końcu zjawił się król Alfred Wielki (chociaż z tym przydomkiem musiało mu być ciężko w walce z Wikingami), który sprawił, że Wikingowie spotulnieli i zgodzili się na okupację tylko wschodniego terenu od Chester do Londynu – Danelaw. Ale się mnie podoba ta nazwa! Rrrau.
Wikingowie zostawili po sobie m.in. takie nazwy jak:
Kirkby (od by = village (pol. wioska))
Minthrope (od thorp = wioska (pol. wioska))
Brodacze mieli niemałą manię wyższości, wiec powstały również nazwy takie jak np. Corby (od wioski Koriego), żeby nikt nie myślał, że miejsce jest bezpańskie, ykhm. (Ale serio, Kori?! Wielki Wiking nazywał się Kori?!)
Wikingowie toczą bitwy z Anglosasami, ale też muszą funkcjonować. Wraz z rozwojem handlu, Old English (staroangielski) i Old Norse (staronordycki) stykają się i wzajemnie wzbogacają.
5. Król Alfred Wielki – wybawca języka angielskiego
Tego przegościa musicie zapamiętać. Stwierdził, że wraz z najazdem Wikingów i kilkudziesięcioletnią wojną, język angielski traci swoje właściwości, a postępy w jego kształtowaniu są nikłe. Sam w wieku 40 lat postanawia uczyć się staroangielskiego i tłumaczyć książki z łaciny i greki na właśnie ten język.
W tym czasie powstaje również jedno z najstarszych dzieł literatury staroangielskiej: Beowulf.
6. 1066 r. – Normanowie – prestiż, prestiż – tutaj zaczyna być tak jakby luksusowo
Wilhelm Zdobywca to wiadomka, że zdobywa Wielką Brytanię. Niemniej jednak, Francuzi nie byli tacy apodyktyczni i nie mieszali w samych toponimach, głównie dlatego, żeby łatwiej poradzić sobie z formalną administracją. Wiedzielni też, że nie muszą. Reprezentowali język, który stał się urzędowym i na obcym terenie mogli mówić sobie po francusku. Z biegiem czasu, francuski stał się symbolem blichtru i klasy. Każdy Anglosas z wyższych sfer chciał mówić w tym jezyku, więc zyskał on na popularności. Na całe szczęście jednak wprowadzili m.in. nazwę Beaumont (beau-, jeden z piękniejszych prefixów!). No sami powiedzcie, chyba brzmi lepiej niż germańsko-nordyckie Fulanpette =D.
Dlaczego więc angielski zachował się mimo wszystko? Po pierwsze, prości i biedniejsi ludzie nie mogli pozwolić sobie na naukę tego języka. Zresztą, nawet nie chcieli. Po co mają uczyć się języka najeźdźcy?
A po drugie – miłość moi drodzy – miłość.
Francuzi uruchomili amory z angielskimi kobietami. Rach-ciach, nie dziwota, że dzieciaczki mówiły językiem matki. ♥
Język francuski pożyczył angielskiemu takie np. słowa:
dinner, fruit, lamp, ceiling, chair, dance, medicine, judge, prison, flower
7. XIV w. – 100-letnia wojna i Czarna śmierć – bohaterami języka angielskiego
Cóż… tak jak po burzy przychodzi słońce, tak po zarazie, przychodzi… język angielski?
Dość już tego czarnego humoru, ale myślę, że powinno to być jedno z angielskich porzekadeł. Heheszki
Wojna zawsze zbiera swoje krwawe żniwo, podobnie jak zrobiła to dżuma w XIV-wiecznej Europie. Klęski te zabrały ze sobą dziesiątki tysięcy ludzi. Szczególnie tych, którzy żyli w miejscach bardziej zaludnionych. Zginęli zatem przedstawiciele wyższych warstw społecznych. A jak pamiętacie, językiem francuskim na terenie Wielkiej Brytanii władały właśnie te sfery, a prości ludzie mówili w języku angielskim. Doszło więc do momentu w historii, gdzie prości rzemieślnicy byli potrzebni, tak jak potrzebny był ich język. Angielski wrócił do łask.
8. Middle English i Henryk IV – pierwszy król mówiący w języku angielskim
W związku z tym, ze na czele władzy stanął rodowity mówca angielskiego, lud postanowił zacząć tworzyć własne zasady i usystematyzować język. Najlepsze było to, że do tamtego czasu, żadne zasady nie zostały spisane. Przegoście kombinowali więc z językiem jak chcieli. Bo mogli, a co!
Ten okres przyniósł zatem tzw. Middle English, a co za tym idzie:
– końcówki –s w liczbie mnogiej, w niektórych przypadkach pozostały wersje nieregularne, jak np. child i children
– znika rodzaj gramatyczny rzeczowników i przymiotników
– pojawia się przedimek określony the
– wraca staroangielska końcówka czasu przeszłego -ed (uff, inaczej musielibyśmy uczyć się climb, clomb)
– gramatyka się rozwija, zaczynają tworzyć się pierwsze zdania z odmienonymi czasownikami be, have, shall, will, w czasach innych niż present simple i past simple, m.in. present continuous I am writing; passive voice It was written; future simple: I will write.
9. Chaucer, Caxton, Shakespeare
Te trzy nazwiska trzeba zapamiętać, jeśli chcecie pochwalić się znajomością historii języka angielskiego.
Geoffrey Chaucer w Opowieściach kanterberyjskich pięknie umiał opisywać otaczającą go rzeczywistość używając Middle English, pokpiwając z Anglosasów mówiących po francusku i różne piękne takie, które pomogły historykom określić ówczesną angielszczyznę. Long live Chaucer! Na zachętę przeczytania The Canterbury Tales (tutaj przeczytacie za darmoszkę!)
-Ptaszynko, gdzieś ty? – Wtem Mikołaj pierdnął. Jak grzmot huknęło. Ciosem tym rażony, kleryk w ciemności został oślepiony.
William Caxton, ten przegość jest z kolei prekursorem druku w Anglii. Usłyszał o Gutenbergu w 1450 roku, a już w 1472 sam przyczłapał z drukarą na wyspy! A wraz z drukiem język ulega rozkwitowi jak przemysł odzieżowy w XXI wieku!
Szekspirowskie wpływy na kształtowanie się języka angielskiego sięgają późniejszych czasów. Może wydawać się, że do najnowocześniejszego języka to jego sztuka nie należała, ale tak naprawdę jest prekursorem nowoangielszczyzny! A wyrażenie to be Greek to sb, jest przykładem jego jezykowych fantazji, bo sam nie władał greckim.
Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny;
Są one na kształt prochu zatlonego,
Co wystrzeliwszy gaśnie. Miód jest słodki,
Lecz slodycz jego graniczy z ckliwością
I zabytkiem smaku zabija apetyt.
Kochaj więc umiarkowanie; zbyt skwapliwy
Tak samo spóźnia się jak zbyt leniwy
10. XVI w. Modern English (nowoangielski) pełną gębą
Łacina językiem edukacji w całej Europie. Hola, hola… ale dlaczego nawet prości ludzie nieznający łaciny nie mogą dowiedzieć się o światowych odkryciach? To pytanie staje się wiodące i tak nawet Newton wydaje publikacje Optics w języku angielskim! Z biegiem kolejnych odkryć, wynalazków i innych pierdololo, autorzy angielscy, chcąc tłumaczyć i dać głodnym wiedzy czytelnikom angielskim pokarm, zapożyczają około 30 tys. słów z około 50 języków świata.
Podróże, wynalazki, rozwój i fajne życie czy tam dziadowski kolonializm dały językowi angielskiemu np.:
chocolate z Meksyku
banana z Afryki
coffee z Turcji
caravan z Persji
Porządek jezykowy raz, proszę!
W przeciwieństwie do rządów, podczas których albo ktoś abdykuje, przymusem zostaje ułożony trupkiem czy tam inne, chaos w gramatyce języka ustępuje. Przychodzi ujednolicenie języka, Jonathan Swift (przegościu, irlandzki satyryk) próbuje coś uporządkować, później Robert Cawdrey (przegościu, kleryk od pierwszych słowników) aż w końcu przybywa Samuel Jonson (przegościu, brytyjski leksykograf) ze swoim słownikiem i jedziem z tą poprawną angielszczyzną.
Ludziczki, jak widzicie, angielski ma prawie tak bogatą historię i przechodził tyle metamorfoz, co Krzysztof Ibisz. Obyście o historii i toponimii pamiętali równie dobrze, co o ludziach szołbyznesów.
Udanej lektury!
Čusanky, M.